
Dobrze dobrana fryzura potrafi zdziałać cuda. Zamaskuje niekorzystną linię włosów, przykryje zakola czy wysokie czoło, a na dodatek będzie świetną wizytówką. Cały zestaw korzyści dzięki owłosieniu głowy, kto by pomyślał…
Broda też potrafi nieźle czarować w kwestii niedoskonałości. Jeśli masz kiepską linię szczęki, fałdkę pod brodą albo po prostu nie chce Ci się golić, to warto nad nią pomyśleć.
Mamy więc dwa ważne wizerunkowo narzędzia. A co gdyby spiąć je stylistyczną klamrą, uzyskując jednolity styl? Odpowiedź na to pytanie jest jedna – to dobry pomysł. O tym jak i gdzie go zrealizować w poniższym artykule.
W tym artykule:
Gdzie?

Na rynku masz do wyboru dwie opcje – barbera i fryzjera-stylistę. Jeśli zależy Ci na brodzie i fryzurze w równie świetnym stylu, dobrym wyborem będzie barber. Z angielskiego termin ten oznacza zarówno golibrodę, jak i fryzjera męskiego. Czego możesz się spodziewać w jego salonie, czyli barbershopie? Surowego, męskiego, steampunkowego klimatu, butelek po Jacku Daniels’ie i błyszczących pomad oczywiście! Wbrew pozorom opis ten niewiele mija się z prawdą.
Barberzy to świetni specjaliści w kwestii kreowania męskiego wyglądu, więc przychodząc tam licz na specyficzny „sznyt” i klasyczne fryzury. Może się okazać, że komuś ten sznyt nie przypadnie do gustu – wówczas lepszy będzie fryzjer-stylista. Nie musi być on gorszy, absolutnie, po prostu będzie działał na innych zasadach i w innym stylu. Fryzury barberskie np. często mają mocno wygolone boki lub dość wyraźne przejścia z intensywnym cieniowaniem. Te robione przez fryzjera-stylistę są natomiast nierzadko „łagodniejsze”.

Podobnie w kwestii kosmetyków – u barbera spotkamy się z takimi dedykowanymi stricte dla mężczyzn, co wiąże się ze specjalnymi zapachami, z kolei u fryzjera raczej dominują neutralne (bo zajmuje się też kobietami). Ostatnią różnicą między barberem a fryzjerem są maszynki używane w salonie – z korzyścią dla tego pierwszego – oraz brzytwy i umiejętność ich używania – z ponowną przewagą barbera.
W jednym zdaniu można to zestawienie ująć tak – barber zajmuje się mężczyzną i jest pod niego wyspecjalizowany, z kolei fryzjer jest uniwersalny i z racji tego pewne sprawy wykonuje z mniejszą dokładnością niż barber.
Jak?
Miejsce już wybrałeś. Czas przejść do rzeczy. W tym punkcie dowiesz się na przykładzie Pompadoura, jak dopasować stylistycznie brodę oraz poznasz kilka dodatkowych fryzur. Ostatecznie, przed cięciem, dobrze jest podyskutować z wykonawcą fryzury o wybranym fasonie – w końcu masz inne włosy i budowę czaszki niż osoba ze zdjęcia, które Ci się spodobało. Musisz mieć to na uwadze, bowiem jest spora szansa, że efekt będzie odbiegał od tego z fotografii.
Pompadour jest klasyką męskich fryzur. Boki są strzyżone i cieniowane, z kolei góra przerzedzana, w celu unoszenia dłuższych włosów przez krótsze. Także w tym celu czesze się je zaczynając od tyłu, układając w tymże kierunku. Aby broda miała ten sam stylu, musimy zwrócić uwagę na sposób cięcia. Jeśli boki do mniej więcej 2/3 są mocno wygolone, potem jest cieniowanie, a całość jest konturowana brzytwą, wówczas najlepiej będzie brodę również wykonturować oraz przystrzyc w szpic przy uszach i wycieniować.

Jeżeli z kolei nasz Pompadour jest „łagodny”, czyli boki są pozostawione dość długie (strzyżone lub cięte nożyczkami), postawmy na naturalność brody i wycieniowanie baków, w celu uzyskania „miękkiego” przejścia między brodą a fryzurą.

Należy jeszcze opowiedzieć o długości brody – im dłuższa tym bardziej niesforna i tym więcej trzeba do jej okiełznania. Wówczas może sprawiać problemy w kwestii dopasowania się do włosów na głowie. Trzy poniższe punkty pomogą Ci połączyć fryzurę i zarost:
- krótka broda – brak szczegółowych zaleceń
- średnia broda – brak szczegółowych zaleceń, o ile włosy nie zaczynają odstawać na różne strony; jeśli tak jest – postępuj według zaleceń do brody długiej
- długa broda – jeśli masz zamiar stylizować włosy mocnymi kosmetykami, wówczas musisz zadbać o odpowiedni hold (chwyt) brody; nie możesz pozwolić na odstawanie włosów w różne strony wtedy, kiedy góra jest idealnie ułożona pomadą, a Ty chcesz mieć brodę i górę w tym samym stylu; jeśli Twoja broda słabo znosi balsamy i woski, szybko się przetłuszcza, wówczas do fryzury używaj kosmetyków o lekkim chwycie (np. past) i niezbyt dużej ilości lakieru
Inne klasyczne fryzury:
- Undercut – lżejsza wersja pompadoura; włosy nie są tak uniesione; całość zaczesana w tył; boki strzyżone/przycinane nożyczkami i cieniowane
- Side Part – klasyczny, znany od lat zaczes; można go dowolnie modyfikować, np. mocniejsze wygolenie boków unowocześni go, z kolei dłuższe będą bardziej przypominać klasykę
- Caesar Cut – świetna, krótka fryzura; góra jest czesana do przodu, a grzywka przycinana na ok. 2-3 cm, i strzyżona na prosto; boki są cieniowane
- Classic Fringe – coś dla chętnych na zamaskowanie niedoskonałości czoła; klasyczna grzywka, kładziona na czoło bokiem lub na prosto; boki przycinane nożyczkami bądź strzyżone; odpuść ją jednak, jeśli zakola są duże
Sprawa końcowa
Wszystko w porządku. Dobrałeś fryzurę, dobrałeś brodę, a co najważniejsze są w jednym stylu. Nie możesz jednak zapomnieć teraz o regularnych wizytach u barbera/fryzjera. Przerwa między jedną a drugą, w zależności od szybkości wzrostu włosów, powinna wynosić mniej więcej 2 – 4 tygodnie. Dość częste strzyżenie jest konieczne, aby utrzymywać uzyskany efekt, bowiem zbyt długie czekanie z kolejną wizytą może go zniszczyć. Brodę warto też konturować samemu, na codzień, za pomocą trymera czy brzytwy. Na pewno będzie to dobry ruch wizerunkowy, a zabawa brzytwą może stać się nową pasją. Kto wie, czy dzięki takiemu hobby sam nie założysz kiedyś własnego barbershopu.